Sukhotai
TajlandiaOczekiwaliśmy, iż miejscowość wybrana hop siup z tego powodu, że pojawia się w grze Civilisation będzie po prostu dziurą do przesiadki w drodze do Chiang Mai.
I prawdopodobnie tak by było gdyby nie fakt, iż trwały właśnie obchody święta Loi Krathong, przypadającego na pierwszą listopadową pełnię księżyca, i zdecydowanie jest to prawdopobnie najlepszy jeśli nie jedyny okres kiedy warto odwiedzić Sukhotai. Obchody trwają 4 noce i akurat zdążyliśmy na finałową.
Pięknie oświetlony lampionami i kolorowymi reflektorami spory kompleks świątyń został przejęty przez niezliczoną ilość malutkich straganów z pięknie podawanym tradycyjnym tajskim jedzeniem. (Ceny klasycznie okolo 10-20baht za porcję).
Bardzo mało turystów, pływające i wznoszące się w niebo lampiony, obezwładniający zapach prażonego, smażonego, gotowanego czy pieczonego jedzenia z każdej strony sprawiał, że chodziliśmy jak oniemiali zachwycając się jak dzieci każdą pierdółką.
Tak jak przypuszczaliśmy, odwiedziny świątyń kolejnego dnia, były raczej formalnością po nocnej wizycie, gdy zdecydowanie wszystko miało większy czar.
Zatrzymaliśmy się w 4T Guesthouse, buląc za bungalow z klimą grube 900 Baht za noc, więc na bogato – ale to z powodu obecności basenu, który po długim parnym dniu, był nieziemską ulgą.
Sukhotai dzieli się na dwie części, jest tu Old Town, gdzie dzieje się życie i New Sukhotai oddalone o 12km gdzie dzieje się nic.
Guesthouse mieliśmy w nowej części, więc by ogarnąć fajniejsze jedzenie niż budki uliczne jak i pozwiedzać cokolwiek zmuszeni byliśmy teleportować się do drugiej. (Tuktuk 200Baht, Fajny busik wieloosobowy zaś 30Baht od łebka).
By wyjechać lub przyjechać do Sukhotai busem nie ma problemu by wsiąść lub wysiąść w obojętnie której części, bo mimo, iż główny dworzec znajduje się w nowej to także zatrzymuje się na Old Town – więc raczej polecalibyśmy starą.. no ale basen.. 🙂